Te dawne i współczesne – zegary z Czernicy chodzą punktualnie

 

Czas płynie – i trudno byłoby ocenić, jak szybko bez… zegarów. Od zawsze towarzyszą ludziom skrupulatnie odmierzając każdą godzinę. Te największe i najbardziej okazałe na trwałe wpisały się w architekturę miast i wsi.

Zegary, konstruowane w firmie Rduch Bells & Clocks w Czernicy koło Rybnika, można oglądać na wieżach kościołów, fasadach budynków publicznych (m.in. dworcach czy galeriach handlowych) oraz ulicach, gdzie tworzą małą architekturą w przestrzeniach publicznych. 

Tylko w tym roku na wieżach kościelnych w Liszkach, Obornikach Śląskich czy Wyszkowie pojawiły się nowe czasomierze zastępując te dawne, których werki zestarzały się i zatrzymały. Dziś na ponad metrowych tarczach znów przesuwają się wskazówki, przypominając, że czasu nie można zatrzymać. 

– Dla wyszkowskiej parafii pw. św. Idziego wykonaliśmy zegar kościelny o średnicy 150 cm, ze złoconymi elementami i nocną iluminacją diodową. Zegar nawiązuje do przedwojennego wzoru i został zaaprobowany przez konserwatora zabytków. Mechanizm jest współczesny, bezobsługowy, sterowany sygnałem GPS – opowiada właściciel czernickiej firmy Grzegorz Klyszcz, jak po ponad 60-latach zegar powrócił na wieżę. 

Podobnie w Obornikach Śląskich, gdzie na Kościele św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego inżynierowie Rduch Bells & Clocks zamontowali cztery tarcze zegarowe. – Stare z biegiem lat uległy procesowi korozji i za zgodą konserwatora zabytków wykonaliśmy nowe, w pełni odwzorowujące historyczny wygląd poprzednich – tłumaczy Grzegorz Klyszcz.

 

Zegary dopasowane do stylu budynków

W odróżnieniu od zabytkowych obiektów, zegary z Czernicy zobaczyć można np. na nowoczesnym budynku szkoły w Cedrach Wielkich. – Tarczę, wyglądem nawiązującą do stylu budynku, wykonaliśmy z lekkich materiałów nieżelaznych i pokryliśmy specjalnymi lakierami. Zegar wyposażyliśmy w elektryczny mechanizm sterowany sygnałem GPS oraz w nocną iluminację diodową – wymienia właściciel Rduch Bells & Clocks. 

Na przekór spóźnialskim zegary chodzą bardzo punktualnie. Zastosowane komputery sterujące zarządzają ich pracą z idealną wręcz dokładnością jednej sekundy na 100 lat! A przy tym są w pełni bezobsługowe. 

Laboratoria współpracujące z firmą z Czernicy nieustannie pracują nad nowymi materiałami wykończeniowymi i powłokami lakierniczymi, odpornymi na warunki atmosferyczne. – Aktualnie stosujemy powłokę Corundum Sand Mat, która absorbuje światło słoneczne. Dzięki temu uzyskaliśmy mat idealny, który nie powoduje żadnych odbić i refleksów. Poza tym mocny napęd, silna, ułożyskowana konstrukcja sprawiają, że mechanizmy zegarowe mogą pracować w bardzo niskich temperaturach sięgających nawet minus 50°C – zapewnia Grzegorz Klyszcz.

Nie oznacza to, że stare, zabytkowe werki historycznych zegarów odchodzą do lamusa. Firma dba o nie, odnawia, a jeśli jest taka potrzeba modyfikuje, aby zegary, jak np. na wieży Kościoła Zbawiciela w Tarnowskich Górach nie wymagały już ręcznego nakręcania.